Sztuką jest znaleźć patrona czy kancelarię, gdzie można w spokoju przygotowywać się do zawodu adwokata, radcy prawnego czy notariusza. Aplikacje w tegorocznym wydaniu okazały się pułapką dla najlepszych. Na czterysta ofert o przyjęcie do kancelarii notarialnej przyszła jedna odpowiedź pozytywna - i to do osoby z pierwszej piątki najlepiej zdających.
Prawnicy biją na alarm: aplikacja w resortowym wydaniu jest fikcją. Najbardziej zaskakująca okazała się jednak odpowiedź autorów reformy - Ministerstwa Sprawiedliwości: przecież nie wszyscy muszą starać się o wpis na listę aplikantów w tym roku. Dla tych 10 tys. młodych prawników przyjętych w tym roku na aplikacje, są to słowa gorzkie i smutne. Jedyna nadzieja, że nowe kierownictwo resortu sprawiedliwości aplikacyjną rzeczywistość zacznie opisywać za pomocą innego słownictwa.