Zamiast gruntownej reformy otrzymaliśmy tak naprawdę program modernizacji naszych sądów i publicznych rejestrów. Co jest oczywiście rzeczą ważną, ale tak naprawdę stanowi zaledwie kroplę w morzu potrzeb Temidy. Najgorsze jest jednak to, że rewolucja w wymiarze sprawiedliwości nastąpi dopiero za dwa, trzy lata. To nie jest z pewnością dobra wiadomość.
Niepocieszeni będą przedsiębiorcy, którzy sprawność sławnego już jednego okienka poznali na własnej skórze. Przecież o rejestrowaniu spółek w 24 godziny Ministerstwo Sprawiedliwości mówi już od 2009 roku. W lipcu weszły w życie przepisy o zastępowaniu w sądach protokołów papierowych elektronicznymi. Ustawa jest jednak martwa. Ministerstwo nie rozpisało nawet jeszcze przetargu na urządzenia do rejestracji rozpraw. Tak wygląda niestety druga strona programu ministra Kwiatkowskiego: skuteczny wymiar sprawiedliwości. Tej strony nie ujrzymy już jednak w blasku fleszy. Ale ona istnieje.