Obecnie ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia dopuszcza reklamę produktów zastępujących mleko matki tylko w specjalistycznej prasie. Producenci znaleźli więc inną metodę promocji: wysyłają młodym mamom paczki z darmowymi produktami. Poseł Sopliński chce z tym skończyć. – Kobiety po porodzie otrzymują próbki produktów oraz list gratulacyjny od firmy, na przykład Bebiko, gdzie czytają: „Składamy Pani najserdeczniejsze gratulacje z okazji jednej z najwspanialszych chwil w życiu, narodzin dziecka, a maleństwu życzymy zdrowia i samych uśmiechów. Dodatkowej informacji udzieli państwu Serwis Konsumencki Nutricia”. Jest to wyraźna reklama preparatów mlekozastępczych – tłumaczy poseł Sopliński.

Reklama

Argumentuje, że wiele kobiet może ulec sugestii, że mleko sztuczne jest równie dobre jak naturalne. W efekcie matki mogą wcześniej odstawić dziecko od piersi.

Z posłem Soplińskim zgadza się Bolesław Piecha z PiS. – Jako ginekolog wiem, że takie reklamy są w sprzeczności z promocją karmienia piersią. Dobrze byłoby ich zakazać – mówi Piecha. Posłanka PO Agnieszka Kozłowska-Rajewicz powątpiewa, czy potrzebny jest kolejny zakaz. Jej zdaniem wystarczy zmusić producentów mleka dla niemowląt do przestrzegania obecnych przepisów.

Poseł Sopliński nie zraża się stanowiskiem koalicjanta. Zapowiada, że złoży własny projekt nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia.