Rząd pracuje nad projektem ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu. Taką umowę będą mogły u notariusza zawrzeć dwie osoby pełnoletnie, bez względu na płeć, także z niepełnosprawnością intelektualną.
Ustawa o statusie osoby najbliższej
Projekt ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu jest odpowiedzią na wyrok wydany przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, który zobowiązał Polskę do zapewnienia ochrony prawnej parom tworzonym przez osoby tej samej płci. Umowa umożliwi m.in.:
- wybór ustroju majątkowego,
- ustanowienie obowiązku alimentacyjnego,
- uzyskanie prawa do korzystania ze wspólnego mieszkania.
- nadanie drugiej osobie uprawnień do dostępu do informacji medycznych i działania jako pełnomocnik w sprawach codziennego życia.
Prezydent Karol Nawrocki zawetuje ustawę?
Według Wirtualnej Polski, prezydent Karol Nawrocki chce zawetować ustawę. Ma nie zgadzać się na to, by osoby poza związkiem małżeńskim korzystały z przywileju polegającego na wspólnym rozliczaniu podatkowym.
Według nieoficjalnych informacji, prezydent obawia się, że rozszerzenie przywilejów wynikających z zawarcia małżeństwa na pary otworzyłoby pole do nadużyć i oszukiwania na podatkach. O planach Karola Nawrockiego wobec tego projektu może świadczyć także wypowiedź szefa Kancelarii Prezydenta Zbigniewa Boguckiego. Żadna ustawa nie może podważać szczególnej roli i pozycji małżeństwa. Związek kobiety i mężczyzny tworzy małżeństwo wedle konstytucji i jest pod szczególną ochroną RP - powiedział w Radiu Zet.
"Milowy krok do normalności"
W tej sprawie wypowiedziała się ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.Ustawa jest pierwszym, ale milowym krokiem do normalności i normalnego funkcjonowania ludzi, rodzin w Polsce – powiedziała w Radiu Zet.
Przyznała jednak, że nie wie, czego się spodziewać w tej sprawie po prezydencie. Bardzo bym chciała, żeby prezydent Nawrocki znalazł w swoim sercu elementarną przyzwoitość i tę ustawę podpisał – stwierdziła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jej zdaniem to "największy w historii krok, jeśli chodzi o uprawnienia par jednopłciowych czy osób w związkach partnerskich".