"To był wyreżyserowany spektakl medialny, sztuczny, nudny, pozbawiony emocji. Nie było w nim dyskusji na temat realnych pomysłów dotyczących rozwoju naszego kraju, panowie nie przedstawiali swoich wizji Polski" - wyliczał w rozmowie z PAP Błaszczak.
Debata między marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim i szefem MSZ Radosławem Sikorskim miała ułatwić działaczom PO podjęcie ostatecznej decyzji, na kogo oddać głos w partyjnych prawyborach, które mają wyłonić kandydata Platformy na prezydenta. Wyniki mają zostać ogłoszone 27 kwietnia.
Rzecznik klubu PiS ocenił, że "zabrakło odniesienia do rzeczywistych problemów, przed którymi stoimy na co dzień, np. katastrofy opieki zdrowotnej czy też rosnącego bezrobocia". "Liczyłem, że panowie chociaż zauważą te problemy, ale okazało się, że - tak jak ich mentor, premier Donald Tusk - tych problemów dostrzegać nie chcą, zafundowali nam pusty w treści spektakl" - mówił.
Zaznaczył, że "reżyserowi tego spektaklu chodziło o to, żeby nam zafundować kolejną odsłonę w takim tasiemcu medialnym z życia platformersów". "To interesujące nie jest" - podsumował polityk PiS.