Według RMF FM dokument ten świadczy o tym, że zaproszenia na lot do Katynia tupolewem były wysyłane z Kancelarii Prezydenta bezpośrednio do gości, ponad głową szefa MON Bogdana Klicha. Współpracownicy Klicha podkreślają, że zgodził się on jedynie na udział dowódców polskiej armii w samych uroczystościach. Nie miał natomiast wiedzy na temat środków transportu.
>>>Kto wysłał generałów do Katynia tupolewem
Wczoraj Jacek Sasin z Kancelarii Prezydenta mówił, że pisma z podziałem na miejsca w samolotach były wysłane do 36. specpułku odpowiedzialnego za transport delegacji. Współpracownicy Klicha odpowiadają jednak, że zadaniem pułku jest organizacja transportu, a nie ingerencja w listę gości. Nie ma także takich przepisów, na których podstawie mógłby interewniować sam szef MON. Wyjazd był organizowany przez Zwierzchnika Sił Zbrojnych i powinien być on świadomy, co może oznaczać zaproszenie na pokład tupolewa wszystkich najważniejszych polskich generałów - uważają współpracownicy szefa MON.