"Jeżeli nie on, to jego otoczenie powinno sobie dać z tym radę, bo kolejne takie zdjęcia przecież dezawuują nie tylko Aleksandra Kwaśniewskiego. Dezawuują również ten urząd, który jeszcze niedawno pełnił" - tak Miller skomentował nietypowe zachowanie Kwaśniewskiego na wtorkowej konwencji LiD w Szczecinie.
I przypomniał: "Byłem z nim w Charkowie, gdzie była podobna sytuacja. Do dzisiaj pamiętam tamte wydarzenia, twarze rodzin katyńskich, które nam towarzyszyły. Wtedy autentycznie się wstydziłem za polskiego prezydenta i nie chciałbym się dalej wstydzić, bo dobrze życzę prezydentowi" - mówił Miller, który po rozstaniu z SLD trafił na listy wyborcze Samoobrony.
Bełkotliwy wykład na Ukrainie i pełne dziwnych min przemówienie w Szczecinie to według Kwaśniewskiego i jego kolegów z LiD "niedyspozycja", której przyczyną mają być mocne leki - zażywane przez byłego prezydenta. Ale inni inaczej oceniają wczorajszy występ lidera lewicy: "Kwaśniewski był pijany, to oczywistość" - skwitował krótko Jarosław Kaczyński.
Czy to już ostateczny koniec "szorstkiej przyjaźni" Millera i Kwaśniewskiego? Porzucony przez lewicę były premier wyznał, że długo musiał się wstydzić za "niedyspozycje" Aleksandra Kwaśniewskiego. Teraz ma dość i radzi mu, żeby się pilnował. Po to, by nie powtórzyły się już takie sytuacje jak ostatnio na Ukrainie i w Szczecinie, a kiedyś w Charkowie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama