Włodzimierz Cimoszewicz, który po latach milczenia wychylił się z puszczy, by walczyć o mandat senatora, ma nadzieję, że w dzisiejszej debacie lepiej wypadnie Donald Tusk. Były premier i minister spraw zagranicznych chce jak najszybszego odsunięcia od władzy PiS.
Cimoszewicz stwierdził, że partia Kaczyńskiego "wyrządza niepowetowane straty dla Polski". Dlatego po wyborach życzy Polakom koalicji "centrolewicowej".
Były premier startuje w wyborach do Senatu jako kandydat niezależny, ale popierany także przez LiD. Cimoszewicz wraca po dwóch latach milczenia. W 2005 roku wycofał się z kandydowania na prezydenta w związku z zamieszaniem wokół jego oświadczeń majątkowych.