"Prezydent ma prawo do komentowania decyzji personalnych. Ale jest to czym innym niż ingerowanie w politykę jakiegokolwiek rządu" - tłumaczył Michał Kamiński na krótkiej konferencji prasowej. Zapewnił, że prezydent "szanował i będzie szanował konstytucję i każde demokratyczne decyzje, które podejmuje naród w wyborach". Ale zaraz potem dodał, że Lech Kaczyński pozostanie wierny "swojemu programowi". Co to oznacza? Być może zwiastuje to, że prezydent będzie często sięgał po możliwość wetowania ustaw forsowanych przez PO.
O tym, że prezydent chce mieć wpływ na obsadę resortów siłowych w nowym rządzie, napisał tygodnik "Wprost". Chodzić miało o resorty: spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych, obrony narodowej i tekę koordynatora służb specjalnych. Mówił o tym także Krzysztof Putra z PiS.
Premier Jarosław Kaczyński powiedział dziś w "Sygnałach Dnia", że to "dziwne opowieści". Podkreślił, że nie ma do tego podstaw konstytucyjnych i prezydent nie zgłaszał takich roszczeń.