Dana Perino przyznała, że dla polskiego rządu ta pomoc to warunek zgody na umieszczenie w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej. I zastrzegła, że planowana umowa, "tak jak my byśmy ją opisali, nie będzie umową typu <coś za coś>".
Rzeczniczka z naciskiem podkreśliła też, że ewentualne systemy obrony powietrznej, które USA miałyby oferować Polsce, nie są wymierzone w Rosję, ponieważ - jak oświadczyła - "nikt tutaj nie sugeruje, że Rosja zamierza kogokolwiek zaatakować".
"Nikt nie mówił o Rosji, która miałaby zaatakować Polskę. Jeśli taka jest troska rządu polskiego, proszę ich o to zapytać" - powiedziała Perino.