"Chcemy komisji śledczej, a co do tego kiedy ona rozpocznie prace, to proszę dać nam jeszcze trochę czasu na zastanowienie się w gronie kierownictwa partii: zarządu PO i prezydium klubu parlamentarnego" - mówił Nowak. I przypomniał, że decyzja w tej sprawie należy do Sejmu.
Za powołaniem komisji opowiedział się dziś premier Donal Tusk. "Premier ma zawsze decydujący głos" - mówi DZIENNIKOWI Paweł Graś z PO.
Szef rządu zapewnił, że sprawa wymaga wyjaśnienia nie tylko w sposób prawny. Bo to należy do prokuratury i służb więziennych, które powinny wyjaśnić okoliczności samobójstwa trzeciego skazanego w sprawie Olewnika. "Ale opinia publiczna ma także prawo do pełnego dostępu do wiedzy, tak aby żadna ponura tajemnica nie wisiała nad tą sprawą" - powiedział dziennikarzom Tusk.
>>> Przeczytaj, jak do powołania komisji odnoszą się inne partie
Nowak, odnosząc się j wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że przewodniczącym komisji powinien być "przedstawiciel rzeczywistej opozycji", ocenił, że w tej sytuacji, zwłaszcza po wypowiedziach Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego, widać, że to będzie raczej miejsce do uprawiania propagandy politycznej.
W jego ocenie, PiS powinno zaproponować do komisji nie Ziobrę, "który będzie się chciał odgryźć, odwinąć temu rządowi", tylko eksperta, kogoś, kto będzie "merytorycznie, w skupieniu pracował nad aktami spraw".
Według Nowaka, Jarosław Kaczyński uprawia "pustą propagandę" i w sposób nieprzemyślany atakuje rząd Tuska, który "zrobił dużo więcej niż poprzedni". Szef gabinetu politycznego premiera odniósł się w ten sposób do uwagi prezesa PiS, że dymisja ministra Ćwiąkalskiego i innych przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, to dowód na "bankructwo" polityki rządu Donalda Tuska w tej dziedzinie.