"Wyraźnie Benedykt XVI odchodzi od linii, którą nakreślił i realizował Jan Paweł II. To nie jest dobra sytuacja" - powiedział wczoraj Borusewicz w pierwszym programie Polskiego Radia. I dodał: "Ja, jako członek tego Kościoła jestem zaniepokojony". Dalej tłumaczył, że dziwi go brak informacji o warunkach, na jakich ekskomunika została zdjęta, a także to, że lefebryści nie złożyli jasnej deklaracji wierności nauczaniu Kościoła.
Po czy podsumował zdecydowanym stwierdzeniem: "To niedobra jest sytuacja, w ogóle uważam, że Benedykt XVI popełnia błąd za błędem. Przypomnę to, co powiedział o muzułmanach i reakcje później w krajach muzułmańskich".
Opinie czwartej osoby w państwie poruszyły przewodniczącego Kościelnej Komisji Konkordatowej. "Jeśli takie sądy wygłasza osoba publiczna, reprezentująca polski parlament, to jest to bardzo niestosowne" - mówi DZIENNIKOWI biskup Tadeusz Pieronek.
Zwraca uwagę, że prywatnie każdy może formułować swoje opinie, ale jeśli wypowiada je marszałek Senatu, to powinien wiedzieć, o czym mówi. "Jak papież może się nie znać na sytuacji węgla i stali w Polsce, tak marszałek Borusewicz zapewne nie zna się na teologii" - stwierdził Pieronek.
Biskup uważa, że krytyka papieża ze strony osoby na tym stanowisku jest niepoważna. "Jako marszałek wchodzi w nie swoje kompetencje, przekracza autonomię państwa i Kościoła" - podsumowuje.