"Nie zamierzam komentować słów polityka, który powinien zostać wybatożony. Ten lubelski błazen funkcjonuje w życiu publicznym tylko dlatego, że reaguje się na jego wypowiedzi" - stwierdził Joachim Brudziński z PiS.
>>>Palikot: Dajemy się oszukiwać bliźniakom
W podobnym tonie wypowiada się też Marek Suski. "Nie odnoszę się do wypowiedzi Palikota i proszę traktować to jako wyraz najwyższego obrzydzenia jego osobą" - uciął rozmowę Suski.
"Ale ja nie powiedziałem dwóm <durnym bliźniakom>" - mówi DZIENNIKOWI Palikot i zapewnia, że na stronach internetowych TVN24 przekręcono zapis jego rozmowy z Moniką Olejnik.
"Po swoim programie Bogdan Rymanowski przesłał mi nawet SMS, w którym przeprosił mnie za to, że zacytował mnie, oparłszy się na mylnym zapisie rozmowy z Olejnik. Powiedziałem tylko <dwoma zakompleksionymi bliźniakami>, a to zupełnie coś innego niż <dureń>..." - mówi Palikot i zapewnia, że może pokazać SMS od dziennikarza TVN.
Poseł PO komentuje też słowa Joachima Brudzińskiego: "Mi nie przeszkadza, że ktoś w dowolny sposób wyraża się na mój temat. Określenie typu <błazen> może być pejoratywne, ale także mieć pozytywne znaczenie."
>>>Schetyna: Kaczyński do Gabonu
Na koniec Palikot tłumaczy, dlaczego użył słów "zakompleksieni bliźniacy". "Nie jest kłopotem pokazać ich odniesienie do Lecha i Jarosława Kaczyńskiego, bo nawet w wypowiedzi o Gabonie widać wyraźnie nonszalancje Jarosława Kaczyńskiego wobec innych ludzi, mniejszych, o gorszej pozycji społecznej i międzynarodowej. U Kaczyńskiego nie trudno zauważyć, że lekceważy on wiele grup społecznych."