Rzecznik zapewnił, że podczas wczorajszej rozmowy minister Cezary Grabarczyk tłumaczył Donaldowi Tuskowi, co przeszkadza w budowie dróg, i jak chce zlikwidować te "zatory". Sam Grabarczyk nie chce rozmawiać z dziennikarzami na ten temat.

Reklama

>>> Polska ma najgorsze drogi w Europie

Z kolei szef klubu PO Zbigniew Chlebowski przypominał dziś, że rząd Tuska zmienił przepisy, które hamowały tempo budowy dróg; zmieniono ustawę o partnerstwie publiczno-prywatnym, o zamówieniach publicznych, powołano tzw. dyrekcję ochrony środowiska.

"Premier jest mocno zatroskany tym, co się dzieje, jeżeli chodzi o budowę dróg, przygotowanie przetargów. Wiem tylko jedno: za 2008 rok minister Grabarczyk wykonał gigantyczną pracę: zostały zakontraktowane prace na budowę dróg i autostrad na prawie 15 miliardów złotych" - powiedział Chlebowski.

>>> Nie możemy sami, to może Unia zbuduje nam A2

Media od kilku tygodni spekulują o możliwości dymisji Grabarczyka - na posiedzeniu rządu dwa tygodnie temu wywiązała się burzliwa dyskusja na temat budowy autostrad. Premier skrytykował wówczas zbyt wolne tempo prac.

>>> Dowiedz się, ile kilometrów autostrad buduje się rocznie w Polsce

Po wtorkowym spotkaniu Tuska z Grabarczykiem rzecznik rządu pytany o możliwość dymisji ministra infrastruktury powiedział: "żadnych dymisji, żadnych cudów". Graś nie odpowiedział na pytanie, czy swoje stanowisko zachowa Lech Witecki - szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.