Dziś PiS oskarżyło ministra finansów Jacka Rostowskiego o to, że zataił w oświadczeniu majątkowym, w których bankach ma zaciągnięte długi i czy dochody pozwalają mu na ich spłacanie.

Reklama

Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS, złożył w tej sprawie zawiadomienie do CBA. Okazało się jednak, że posłowie PiS sami nie napisali w swoich oświadczeniach tego, czego wymagają od ministra.

>>> Wpadka PiS. Winią ministra, a nie są lepsi

Kąśliwego rewanżu ze strony PO jednak nie będzie. PO nie złoży żadnej listy z nazwiskami posłów PiS w CBA. "Zakładamy dobrą wolę naszych rywali politycznych i nie podejrzewamy ich o to, że chcieli cokolwiek ukryć" - przekonuje Karpiniuk.

Zaznacza jednak, że sytuacja jest absurdalna. "Widziałem obłęd w oczach Jarosława Kaczyńskiego, gdy mówił o kredytach Jacka Rostowskiego. Mam zatem nadzieję, że gorącym żelazem będzie wypalał podobne przypadki w swoim klubie" - podkreśla poseł PO.