"Instytut jest instytucją niezależną od partii politycznych, działającą na podstawie decyzji polskiego parlamentu. Być może powinienem prosić posła o zestaw żądań, jak mamy prowadzić badania, myśleć i pisać, żeby spełnić te oczekiwania. Wówczas będziemy mogli ogłosić powrót cenzury pozytywnej, która obowiązywała w nauce za czasów PRL" - powiedział Janusz Kurtyka.

Reklama

>>> Wałesa: Przegońmy czarownice z IPN

Po raz kolejny powtórzył, że książka Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie - w której m.in. pisze on, że były prezydent i lider "Solidarności" miał nieślubne dziecko - nie powstała w Instytucie Pamięci Narodowej. "Ja sam dowiedziałem się o istnieniu pana Zyzaka dopiero niedawno. Publikacja ta jest pracą magisterską obronioną na Uniwersytecie Jagiellońskim w czerwcu 2008 roku. Pojawienie się książki na rynku jest po prostu elementem debaty publicznej. Oczywiście, powinna być poddana rzeczowej krytyce, jak to bywa w wypadku publikacji naukowych, może być też atakowana przez publicystów, jej autor zaś powinien móc bronić swoich tez"- podkreślił szef IPN.

>>> Tusk grozi IPN odcieciem pieniędzy

Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy umowa o pracę z Pawłem Zyzakiem zostanie przedłużona. "To leży w gestii dyrektora oddziału IPN w Krakowie. Ja nie zamierzam ingerować w politykę personalną na szczeblu młodszego inspektora" - podkreślił. Ale już w RMF FM stwierdził: "Myślę, że dyrektor oddziału krakowskiego powinien przyjrzeć się dokonaniom pana Zyzaka".