Jej pojawienie się na listach PO wywołało burzę. Najostrzej byłą minister w kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego krytykowali byli koledzy z lewicy. Marek Siwiec nazwał ją koniunkturalistką, zarzucił brak lojalności i dodał, że Huebner znalazła sobie nowego sponsora.

Reklama

>>>"Dla Huebner ważniejsza kariera niż ideały"

"Czy naprawdę muszę to komentować? Komentarze wydają mi się niegodne. Premier Tusk dał mi szansę pracy dalej w strukturach europejskich, dlatego się zgodziłam" - mówi w TVN24 Huebner. Euro komisarz zdecydowanie odrzuca zarzut o braku lojalności. "Bardzo cenię premiera Cimoszewicza i nie będę komentować jego wypowiedzi. Ale nie dostałam od niego propozycji kandydowania do Parlamentu Europejskiego" - powiedziała Huebner.

>>>Huebner gra z Tuskiem o fotel komisarza

Dodała też, że nigdy nie ukrywała przeszłości. jej przeciwnicy zarzucili jej, że wywiadzie dla belgijskiego pisma wyparła się lewicowych korzeni. Jej zdaniem, ten wywiad miał dotyczyć spraw europejskich. Znalazła się w nim informacja, że Huebner nigdy nie był członkiem żadnej partii. Tym, czasem należała do PZPR. "Nie autoryzowałam go, pewnie dlatego pojawił się błąd. Ja mówiłam tylko, że obecnie nie należę do żadnej partii. Nigdy nie wypierałam się swojej przeszłości".