Kamila Wronowska: Wchodzi pani do polityki i będzie współpracować z SdPl? Tak twierdzą niektórzy politycy tej partii.
Kasia Klich*: Faktycznie padła taka propozycja. Zrobiłam jednak rachunek sumienia i doszłam do wniosku, że to nie to miejsce i nie ten czas. Nie chcę znaleźć się na liście kandydatów do Parlmentu Europejskiego tylko ze względu na nazwisko i zajmować miejsce ludziom, którzy od dawna na to pracują. Zdaję sobie sprawę z tego, że ugrupowaniom politycznym zależy na nazwiskach, które obiły się o uszy, jednak robienie PR-u partii niekoniecznie korzystnie odbija się na tym, kto daje twarz.
>>>Celebryci w polityce. Od Ibisza po Bayer Full
I nic nie będzie pani robiła w polityce?
Z pewnością kiedyś tak. Ale jeszcze nie dziś.
Do jakiej partii poglądowo jest pani najbliżej?
Nie znam wszystkich programów partyjnych. Jednak z punktu widzenia zwykłego obywatela najbliższa jest mi PO. Głosowałam na Donalda Tuska i nie zamieniam go na lepszy model. (śmiech)
Który z polityków jeszcze się pani podoba?
Senyszyn, Niesiołowski, Kalisz, Sikorski, Komorowski. W każdym, no, prawie każdym można znaleźć coś pozytwnego.
A na kogo nie może pani patrzeć?
Na każdego, kto zionie nienawiścią.
p
*Kasia Klich, polska wokalistka popowa. Nagrała cztery płyty: „Lepszy Model” (2002), „Kobieta - Szpieg” (2003), „Zaproszenie” (2006) i „Porcelana” (2008). Cały wywiad z piosenkarką jutro w DZIENNIKU i na stronie DZIENNIK.PL