Zdaniem Sośnierza dobrze, że to nie politycy informują o zagrożeniach i sposobach zapobiegania rozszerzania się choroby. "To powinna być domena ministra zdrowia i przede wszystkim inspektora sanitarnego. I tak na razie się dzieje" - zaznacza.

Reklama

>>>Kopacz zapewnia: Mamy leki na świńską grypę

Sośnierz dodaje, że "w ostatnich latach kilka takich panik zupełnie niepotrzebnie wybuchło, a okazywało się, że alarm był przesadzony, a zagrożenie znacznie mniejsze, niż pierwotnie się mówiło".

Przyznaje jednak, że zagrożenie epidemią ptasiej grypy pomogło naszemu krajowi sprawdzić system ochrony sanitarnej. "Jak się okazało, jest on dobrze skonstruowany. Mamy dobre służby sanitarne".