Jak mówił rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak, istnieje "uzasadnione podejrzenie" popełnienia przez komitet PO wykroczenia polegającego na przyjęciu, w związku z eurowyborami, środków finansowych pochodzących z innego źródła niż fundusz wyborczy tego komitetu.

Reklama

>>> Kongres Tuska w cieniu gwizdów i procesu

Chodzi o to, że kongres EPL jest finansowany ze środków tej frakcji. PiS uważa, że kongres to część kampanii wyborczej PO. Błaszczak przywołał przy tym środową wypowiedź szefa EPL Wilfrieda Martensa, który ogłosił, że kongres "rozpoczyna kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego".

>>> Premier milczał - kampanię rozpoczęli inni

Zdaniem Błaszczaka, PO, organizując w Warszawie kongres EPL, który sfinansowano ze środków zagranicznych, naruszyła przepisy ordynacji wyborczej do europarlamentu.

>>> Owacje na stojąco dla Lecha Wałęsy

"Tym, którzy widzą swoją szansę w niepowodzeniach Polski, mogło się nie podobać, że przez dwa dni w Warszawie byli z nami przywódcy największych partii europejskich" - tak pozew PiS skomentował premier. Donald Tusk wyjaśnił, że nie boi się kolejnych tego typu inicjatyw.

"Nie będę złośliwie komentował działań PiS w odniesieniu do kongresu Europejskiej Partii Ludowej. To nie ułatwia pracy, jeśli ktoś w takim zacietrzewieniu chce skarżyć tę wspólnotę polityczną, od której będzie zależała przyszłość Polski" - stwierdził szef rządu.