DZIENNIK ujawnił, że od śledztwa przeciwko najsłynniejszemu lobbyście III RP odsunięto prokuratora Adama Rocha. To on od końca 2005 r. tropił machinacje finansowe Dochnala i sprawdzał, czy prał brudne pieniądze. Na początku lipca przełożeni Rocha z katowickiej prokuratury apelacyjnej przenieśli go do wydziału nadzoru. I odebrali mu nie tylko sprawę lobbysty, ale też inne śledztwa. Ta decyzja w środowisku prokuratorskim została odebrana jako "karna zsyłka". Roch cieszył się opinią zdolnego prokuratora, który zwalczał zorganizowaną przestępczość.
>>>Prokuratorowi od Dochnala odebrano sprawę
Jednak jak dowiedział się DZIENNIK, przełożeni Rocha mieli zastrzeżenia do jego pracy. Jakie? Przede wszystkim, że śledztwo trwa już cztery lata i do tej pory się nie skończyło.
Sprawę przejął znany śląski prokurator Tomasz Tadla. To właśnie on ma sprawdzić, w jaki sposób Roch prowadził sprawę Dochnala. Marek Wójcik, wiceszef katowickiej prokuratury apelacyjnej, zapowiedział, że nowy prokurator zacznie swoją pracę od szczegółowego przeanalizowana dokonań Rocha. Dlaczego? "Ze względu na długotrwałość toczącego się postępowania i brak efektów w postaci końcowej decyzji" - napisał do nas prokurator Wójcik. Dodał, że nowy prokurator oceni "prawidłowość prowadzonego dotychczas postępowania".
Roch nie chciał komentować tych decyzji Rok temu w mediach twierdził, że śledztwo trwa tak długo, bo czeka na dokumenty z zagranicy w ramach międzynarodowej pomocy prawnej. Prokurator Roch zasłynął kontrowersyjnymi decyzjami. Dwa lata temu kazał zatrzymać Marię S., księgową firmy Dochnala. Kobieta była w 8. miesiącu ciąży. Nie zawahał się wystąpić o jej aresztowanie. Kobieta urodziła w więziennej celi. Potem prokurator nie zgodził się, by aresztowaną odwiedził pracownik rzecznika praw obywatelskich.