Dziennikarz "Super Expressu" podał się za pracownika Radia Maryja i zaproponował kilku posłom PiS, by zareklamowali telefony komórkowe, którymi handluje redemptorysta.Wszyscy zaczęli zachwalać aparaty, choć wcześniej przyznali, że ich nigdy nie widzieli i nie używali.

Reklama

>>> Ojciec Rydzyk winien fiskusowi 4 mln złotych

Jan Szyszko poprosił o pomoc, bo telefonu nie widział. "Proszę powiedzieć, to co mam powiedzieć na antenie" - prosił dziennikarza. Był przekonany, że rozmawia z toruńską rozgłośnią: "Mam pięć telefonów w domu, wszystkie na sieć ojca Rydzyka chcemy wymienić" - stwierdził. I dodał, że za pomocą tej sieci chce prowadzić wszystkie rozmowy telefoniczne.

Jego partyjny kolega Zbigniew Dolata aparatu, który sprzedaje Rydzyk, nie widział na oczy, ale to mu w niczym nie przeszkodziło. "To jest bardzo dobra inicjatywa. Aparaty są tak proste w użyciu, że mogą się nimi posługiwać wszyscy" - twierdził Dolata.

Reklama

>>> Ojciec Rydzyk straci swoje telefony?

Podobnie Maria Nowak, posłanka PiS ze Śląska: "Myślę, że to bardzo pomysł. Są duże klawisze i podświetlany ekran. To bardzo dobra informacja dla osób starszych. (...) Wśród swoich znajomych będę gorąco polecała sieć ojca dyrektora" - zapewniała posłanka.