W ubiegły czwartek do rady nadzorczej Polskiego Radia rozgłośni w Łodzi wpłynęło pismo Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. KRRiT informowała, że Instytut Pamięci Narodowej nie otrzymał do tej pory oświadczenia lustracyjnego Szewczyka. Zgodnie z prawem, powinien je złożyć na ręce wojewody jeszcze w ubiegłym roku. Szewczyk tego nie zrobił. Za to dzień po tym liście poszedł na zwolnienie lekarskie.

Reklama

Zgodnie z prawem osoba, która jest zobowiązana do złożenia oświadczenia lustracyjnego, i nie zrobi tego - następnego dnia po upływie terminu traci posadę, którą sprawuje. Szewczyk wciąż jest jednak prezesem Radia Łódź.

>>> Były szef Trójki pójdzie do sądu

Został nim w lipcu 2006 r.. Lokalne media sugerowały, że dzięki poparciu Marka Suskiego z PiS (wtedy rządzącej partii). Szewczyk pochodzi z Grójca, skąd jest też Suski, poseł PiS. Znają się od dziecka. Razem chodzili do szkoły podstawowej, razem zakładali w Grójcu Porozumienie Centrum. Suski przyznał też, że wydał pozytywną opinię o fachowości, doświadczeniu i uczciwości, kiedy był pytany o kandydaturę Szewczyka na prezesurę łódzkiej rozgłośni.