Zakończyło się spotkanie gen Skrzypczaka z jego bezpośrednim przełożonym - gen. Franciszkiem Gągorem. Jeszcze dziś na biurko szefa MON trafi raport z tej rozmowy. "Oczekujemy wniosków z tego spotkania i propozycji kroków, jakie gen. Gągor zamierza podjąć w stosunku do gen. Skrzypczaka" - powiedział Bogdan Klich.

Reklama

>>>Generał Skrzypczak: Oskarżam za Afganistan

"To my, generałowie, jesteśmy odpowiedzialni za to, czy żołnierze mają wyposażenie potrzebne na wojnę. My prosimy o broń, ale wszystko tonie w procedurach biurokratycznych. Decydują urzędnicy wojskowi, którzy front widzieli w filmie "9 kompania". My jesteśmy stawiani pod pręgierzem przez przełożonych, którzy słuchają doradców mających mgliste pojęcie o szkoleniu i tkwią w schematach z lat 70. i 80." -mówił wczoraj gen. Skrzypczak.

>>>Pitera atakuje szefa wojsk lądowych

Słowa gen. Skrzypczaka wywołały nie lada poruszenie. Szef MON Bogdan Klich był wyraźnie zaskoczony wypowiedziami Dowódcy Wojsk Lądowych. "Spędziłem z nim w ciągu ostatnich dwóch miesięcy kilka dobrych godzin i nigdy nie dzielił się ze mną swoimi wątpliwościami. Zadaję sobie pytanie, o co w tym wszystkim chodzi? Skąd się wziął nagły przypływ odwagi, skoro wcześniej jej nie miał" - zastanawiał się Klich.