We wrześniu 2007 roku lokalne media w Bydgoszczy ujawniły, że Markowski - ówczesny lider PiS w tym mieście i wiceszef klubu parlamentarnego PiS - od sześciu lat pobiera z kasy Sejmu comiesięczny dodatek 2 tys. złotych na pokrycie kosztów pobytu w Warszawie podczas prac w parlamencie.

Reklama

>>> Poseł już nie da zarobić rodzinie

Ale poseł był formalnie właścicielem mieszkania w stolicy, a pod adresem stałego zameldowania w Bydgoszczy nie mieszkał. Wkrótce potem szef PiS Jarosław Kaczyński zdecydował o skreśleniu Markowskiego z listy wyborczej do Sejmu.

Markowski twierdził, że pracownicy kancelarii wiedzieli o jego sytuacji i instruowali go, że może zwrócić się o przyznanie ryczałtu.

Jednocześnie wobec byłego posła toczy się proces karny, w którym prokuratura zarzuca mu wyłudzenie od Sejmu nienależnych ryczałtów. Były poseł nie przyznaje się do zarzuconego mu czynu. Kolejna rozprawa w tej sprawie ma odbyć się przed stołecznym sądem rejonowym pod koniec sierpnia.