Do Sądu Najwyższego wpłynęły sumie 43 skargi. Złożyli je m.in. niewidomi, którzy nie otrzymali kart do głosowania napisanych alfabetem Braille'a oraz Polacy z zagranicy. Już na samym początku sędziowie unieważnili 21 z nich. W przypadku pozostałych 22 SN wydał opinie, że podniesione w nich zarzuty nie są uzasadnione.
Na co skarżyli się wyborcy? Chory wnioskodawca zarzucał władzom nieprzygotowanie przepisów umożliwiających głosowanie na odległość.
Wpłynęły także protesty z zagranicy. Obywatel Polski zamieszkały na stałe w Tajlandii wniósł protest przeciwko ważności wyborów, utrzymując, że kierownik wydziału konsularnego ambasady RP w Bangkoku nie powiadomił wyborców "w sposób zwyczajowo przyjęty o sporządzeniu spisu oraz o miejscu, czasie i formie jego udostępnienia". Zdaniem autora protestu, lista głosujących została sporządzona z pominięciem uprawnionych.