Prezydent do USA wylatuje jutro. W czwartek o godzinie 9.30 lokalnego czasu (15.30 w Polsce) uderzy w dzwon na największym na świecie parkiecie. Dopiero wtedy ruszy handel na nowojorskiej giełdzie.

Reklama

"Lecha Kaczyńskiego zaprosili przedstawiciele giełdy. Chcą w ten sposób podkreślić, że w dobie kryzysu polska gospodarka jest na plusie na tle innych krajów europejskich. Oczywiście prezydent chciałby, żeby nasz wzrost gospodarczy był jeszcze większy" - mówi nam prezydencki minister Paweł Wypych. Dodaje, że Kaczyński zje śniadanie z szefami giełdy. "Otwarcie giełdy nowojorskiej przez prezydenta ma charakter nie tylko symboliczny. Dzięki temu najwięksi światowi inwestorzy odczytają, że Polska jest krajem, który dobrze radzi sobie z kryzysem" - uważa Wypych.

Uroczyste otwarcia i zamknięcia sesji to na nowojorskim parkiecie już tradycja. Codziennie w rozpoczynający i kończący handel dzwonek uderza inna osobistość ze świata polityki, biznesu czy show-biznesu.

Minister Wypych dodaje, że w trakcie wizyty w USA Kaczyński weźmie udział w sesji Organizacji Narodów Zjednoczonych. Spotka się z prezydentami Turkmenistanu, Islandii, Kolumbii, a także z emirem Kataru. "Wszystkich prezydent będzie zachęcać do współpracy gospodarczej z Polską, szczególnie w zakresie przemysłu petrochemicznego. Z Katarczykami poruszy kwestię długoterminowego kontraktu na dostawy gazu" - ujawnia prezydencki minister.

Czy zapyta o nieudaną sprzedaż stoczni w Gdyni i Szczecinie? "Szczegóły rozmowy pozostają w gestii prezydenta" - odpowiada Wypych.