Sawicki umywa ręce, jeśli chodzi o problem z zatrudnianiem rodzin wysokich rangą urzędników przez różne fundusze i agencje Ministerstwa Rolnictwa. Winę za to, w rozmowie z dziennikarzami RMF FM, zrzuca na zarządy spółek, bo to "tam podejmowane są decyzje" - mówi.
Zapewnia też, że nie ma ochoty walczyć z Waldemarem Pawlakiem o przywództwo w PSL. "W obecnej sytuacji w Polskim Stronnictwie Ludowym nie potrzeba rywalizacji, nie potrzeba konfliktów. Sprawy są dobrze poukładane. Dzisiaj liderzy są zajęci współrządzeniem państwem. Ważniejsze jest lepsze wykonywanie obowiązków w rządzie niż wewnętrzny konflikt" - mówi Sawicki.
Dodaje także, że nie ma żadnego konfliktu między ludowcami a ministrem finansów. I obiecuje, że PSL nigdy nie zagłosuje za wotum nieufności wobec Jacka Rostowskiego.