System jest prosty. Rodzice otrzymują bon pieniężny. Gdy wybiorą szkołę dla swojego dziecka, przekazują bon dyrektorowi. Ten odbiera pieniądze z budżetu państwa. To prawdziwa rewolucja.
Szkoły będą musiały dbać o reputację. To od poziomu nauczania, atmosfery, ciekawych zajęć dodatkowych zależeć będzie, gdzie trafią pieniądze. Rodzice nie bedą przecież posyłać dzieci do placówek, gdzie jedyną atrakcją jest gra w piłkę na piachu.
Kiedy tego doczekamy? O tym w DZIENNIKU.
Minister edukacji chce oddać rodzicom władzę nad szkołą. To oni mają wybierać, która placówka dostaje pieniądze z budżetu. Gorsze szkoły upadną, lepsze przetrwają.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama