Pierwsza grupa pijaczków szturm na sklep Viani w Ożarowie Mazowieckim przypuściła 25 maja już o godz. 10.00. Schodziło wszystko. Tanie wino, wódka i piwo - mówi "Faktowi" sprzedawczyni Kalatów. "Miałam w sklepie rekordowe obroty" - dodaje.

Nic dziwnego. Konkurencji przecież nie było. Inne sklepy dostosowały się do zakazu sprzedaży alkoholu. Ale nie Kalatowie. Chęć zysku zwyciężyła.

Więcej o skandalu w dzisiejszym "Fakcie".