Ostatni rok swojej nauki Andrzej Lepper spędził w Sypniewie, choć wcześniej uczył się w technikum w Karolowie. Ale wyleciał stamtąd za to, że przylał mężowi szkolnej higienistki! Oj, wicepremier za młodu był bardzo zadziorny. Zostało mu do dziś.
Po przeprowadzce znowu wpakował się w kłopoty i to tuż przed końcem ostatniej klasy. Dziennikarzom "Faktu" opowiedział o tym szkolny kolega obecnego szefa Samoobrony. Mężczyzna wspominał Andrzeja Leppera jako milczka i mruka. "Nie miał kolegów, a tym bardziej przyjaciół. Dziewczyny nie zwracały na niego uwagi" - śmiał się kolega.
A dlaczego nie dopuszczono go do matury? Z powodu kolejnej bójki. Tym razem poszło o... piwo. Andrzej sączył sobie piwko pod zieloną budką, ale przyłapał go dawny kierownik Spółdzielczego Kółka Rolniczego w Sypniewie. Ten potężny, zwalisty mężczyzna powiedział mu, że "piwo nie jest dla chłopców". Młody Andrzej Lepper zareagował błyskawicznie. "Dał mu po prostu po pysku!" - wspomina kolega Leppera. Nic dziwnego więc, że szkoła nie dopuściła go do matury.
Czytaj w dzisiejszym "Fakcie"
W Polsce już nic nie może zaszokować. Nawet wicepremier bez matury! Dziennnikarze "Faktu" odkryli skrzętnie skrywaną tajemnicę Andrzeja Leppera. Szef Samoobrony skończył technikum, ale nie dopuszczono go do egzaminu. Dlaczego? Bo pobił kierownika kółka rolniczego!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama