Były komendant poprosił ministra spraw wewnętrznych i administracji o pomoc. Dlaczego? Dziennik.pl ustalił, że Janusz Kaczmarek przyznał Markowi Bieńkowskiemu ochronę BOR, gdy usłyszał od niego o kilku śledztwach, w których padają nazwiska polityków z pierwszych stron gazet i najgroźniejszych przestępców w kraju.

Reklama

Najpewniej Bieńkowski obawia się zemsty ze strony tych osób. Dlatego jego życia strzegą teraz funkcjonariusze BOR.

Dziś Bieńkowski odszedł ze stanowiska komendanta głównego policji. Tłumaczył, że ta dymisja jest podyktowana względami osobistymi. Do tej pory nie wiadomo, kto go zastąpi. Janusz Kaczmarek zapowiedział, że nazwisko nowego szefa policji poznamy w poniedziałek.