Aneta Krawczyk dała wczoraj Lepperowi 48 godzin na publiczne przeprosiny. Lepper jednak na dzisiejszej konferencji stwierdził, że nie będzie żadnych przeprosin. "Ja ją nazwałem zboczoną, bo ona atakuje polityków. Na tym polega jej zboczenie, na atakowaniu polityków" - tłumaczył się wicepremier. "Za co mam ją przeprosić? Pani Krawczyk to powinna na kolanach do Częstochowy z Gdańska iść, wysypaną drogą grochem całą i powinna jeszcze głową co metr bić i przepraszać wszystkich w Polsce za to co ona zrobiła" - dodał.

Zapowiedział, że w związku z - jak to nazwał - pomówieniami i oszczerstwami formułowanymi pod adresem Samoobrony, partia powołała departament prawny. W wyniku jego pracy rozpoczynają się procesy cywilne. Dodał, że zamierza pozwać Krawczyk za szkalowanie jego dobrego imienia.

Kobieta oświadczyła wczoraj, że jeśli nie usłyszy od lidera Samoobrony słowa "przepraszam", to podejmie - jak to określiła - stanowcze kroki prawne.

Aneta Krawczyk jest główną bohaterką afery "praca za seks" w Samoobronie. Kobieta utrzymuje, że za pracę w partii sypiała z Lepperem i Stanisławem Łyżwińskim. Ten ostatni - według kobiety - miał być ojcem jej dziecka, ale ojcostwo obu panów wykluczyły badania DNA.