Targiński nie ukrywa całej sprawy i pytany przez dziennikarzy tygodnika wszystko im opowiedział. "To wydarzyło się wieczorem na ulicy. Policjanci zwrócili mi uwagę, że za głośno się zachowuję. Zacząłem z nimi dyskutować, więc zawieźli mnie do komisariatu. Tam dowiedziałem się, że kopnąłem jednego z policjantów w kostkę. Zarzut przyjąłem do wiadomości, ale się do niego nie przyznałem" - powiedział.

"Wprost" ustaliło, że Donald Tusk nie wiedział o zarzutach wobec swojego asystenta, gdy rozpoczynał z nim współpracę latem ubiegłego roku. Targiński, który jest również dyrektorem biura Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, poinformował go o wszystkim dopiero niedawno, gdy dowiedział się, że dziennikarze "Wprost" interesują się jego przeszłością.

Targiński poza pracą dla Platformy, zarabia także jako model. Ostatnio można było zobaczyć go w sesjach zdjęciowych w takich magazynach, jak Wysokie Obcasy, Voyage, Gentleman, czy Twój Styl.