Wiadomo niewiele. Tylko tyle, że tematem rozmowy była sytuacja polityczna w PiS i w kraju. Rzecznik partii Adam Bielan zastrzegł, że media na razie nie dowiedzą się niczego więcej.

Można jedynie przypuszczać, że premier namawiał Jurka do powrotu do Prawa i Sprawiedliwości. Już wczoraj mówił, że każdy może zmieniać decyzje. Przeprosił też marszałka za gorzkie słowa, jakie padły pod jego adresem na Radzie Politycznej PiS. Ale marszałek nie chciał wracać. Złożył partyjną legitymację i zapowiedział, że wróci do pracy w komisji spraw zagranicznych. "Będę popierał rząd" - zapewnił tylko.

Wraz z Markiem Jurkiem z posiedzenia Rady Politycznej wyszło też sześciu posłów, m.in. Artur Zawisza, Małgorzata Bartyzel i Dariusz Kłeczek. Jak tłumaczył Zawisza, na znak solidarności z marszałkiem.

W piątek Jurek podał się do dymisji z funkcji marszałka, po tym jak w Sejmie przepadły w głosowaniu wszystkie poprawki do konstytucji, wzmacniające prawną ochronę życia od poczęcia. Przeciw zmianom głosowało kilkudziesięciu posłów PiS.

Jurek uznał to za porażkę i to - jak twierdzi - zdecydowało o jego odejściu z PiS.