Pojednanie na lewicy rozpoczęli od dawna skłóceni były prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz były premier Leszek Miller. Jeszcze do niedawna stosunki między Kwaśniewskim a Millerem były na tyle złe, że nie chcieli iść wspólnie do Jarosława Kaczyńskiego na rozmowę w sprawie rzekomo założonych im podsłuchów.
Sytuacja zmieniła się po ich nieoficjalnym spotkaniu, do którego miało dojść kilka dni temu. Było to pierwsza rozmowa Millera z Kwaśniewskim od wyborów parlamentarnych. Jej efektem, według naszych informatorów, ma być zawieszenie broni.
Jak wynika z naszych ustaleń, jednym z elementów rozejmu ma być wpisanie najbardziej "niewygodnych" polityków lewicy na listę wyborczą LiD w przypadających za dwa lata wyborach do europarlamentu. Ma być to sposób na złagodzenie konfliktów panujących na lewicy oraz na wyjście z twarzą dla najbardziej skompromitowanych liderów tej formacji. "Jeśli to zrobimy, zachowamy równowagę w partii, nie podejmując żadnych radykalnych działań" - przyznaje jeden z lewicowych polityków.
Kto ma wystartować w eurowyborach? Jak się dowiadujemy, chodzi tu przede wszystkim o przedstawicieli najtwardszego betonu SLD - Leszka Millera i Marka Dyducha. Ma do nich dołączyć również Józef Oleksy, który zrezygnował z członkostwa w SLD po ujawnieniu kompromitujących lewicę nagrań jego rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym.
Oficjalnie nikt z polityków lewicy nie chce przyznać się do takich motywów. Zdaniem Tadeusza Iwińskiego z SLD, byli premierzy Oleksy i Miller to doskonali kandydaci do europarlamentu, bo - jak tłumaczy - to naturalna droga dla szefów rządów.
"Gdyby się zgodzili, na pewno byliby mocną ekipą w wyborach" - dodaje Krzysztof Janik, były szef MSWiA w rządzie Leszka Millera. Również jego zdaniem kandydowania do europarlamentu nie należy traktować jako politycznego zesłania: "Przykłady Marka Siwca czy Dariusza Rosatiego pokazują, że będąc w Brukseli, wcale nie traci się wpływu na krajową politykę".
Oleksy, który po ujawnieniu taśm Gudzowatego jest pokłócony z większością polityków SLD, uważa pomysł kandydowania w eurowyborach za wart rozważenia. - Intensywnie zajmowałem się integracją europejską, jako szef sejmowej komisji europejskiej oraz jako przedstawiciel Sejmu w Konwencie Europejskim - zachwala swoje przygotowanie Oleksy. Według naszych informatorów, wysłanie Oleksego do Brukseli ma jednak służyć załagodzeniu konfliktu między nim a politykami SLD. "On ma cały czas wielu zwolenników, posiada również dużą wiedzę na temat lewicy, nie można go więc ignorować" - twierdzi nasz informator.
Kandydatury Oleksego i Millera ocenia bardzo pozytywnie Marek Dyduch. - Będę popierał ten pomysł, takie rozwiązanie byłoby z korzyścią dla lewicy i dla Polski - zaznacza. Sam też nie kryje, że mógłby zostać europosłem. "Ale nie zgodzę się na wysłanie do Brukseli tylko po to, abym siedział cicho" - mówi były sekretarz SLD.
Tadeusz Iwiński ma jednak wątpliwości, czy Dyduch byłby dobrym kandydatem na europosła. "On nigdy nie zajmował się tematyką europejską. Nie wiem również, czy poradziłby sobie językowo" - uważa.
Sceptycznie do tego pomysłu podchodzi również poseł SLD Michał Tober. "Planowanie w polskiej polityce na dwa lata jest lekką donkiszoterią" - przyznaje. Zaznacza jednak, że kandydatura Millera do europarlamentu byłaby dobrym pomysłem. "Jako były premier jest osobą znaną w Europie. To on negocjował warunki naszego członkostwa w Unii Europejskiej, ma więc wszelkie kwalifikacje, aby być parlamentarzystą europejskim. Jeżeli ktoś dziś kładzie krzyżyk na Millera, to może się bardzo zdziwić" - tłumaczy Tober.
Sam Miller nie chciał komentować swojego ewentualnego startu w wyborach do europarlamentu. Także przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak nie zgodził się na rozmawę na ten temat z DZIENNIKA.
Władze SLD rozważają wystawienie do europarlamentu Leszka Millera, Józefa Oleksego i Marka Dyducha - dowiedział się DZIENNIK. Ma to być próba pogodzenia zwaśnionych stron Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama