Gronkiewicz-Waltz zamiast otaczać się ludźmi Platformy, woli rozdawać stanowiska bezpartyjnym albo osobom związanym z Lewicą i Demokratami. Ale ostatnio zdarzyło się jej zatrudnić nawet działacza Samoobrony. Urzędnicy zapewniają, że Mieczysław Magierski ma niezbędne kwalifikacje, a Platforma na jego miejsce proponowała "byłych zomowców albo ludzi z wykształceniem średnim zawodowym".
Jednak takie działania zniechęcają do prezydent Warszawy ostatnich stronników. Urzędnicy mówią, że Gronkiewicz-Waltz powinna się pośpieszyć, jeżeli rzeczywiście chce coś w stolicy zrobić. Bo starzy członkowie partii mają do niej uraz, a nowych nie potrafi sobie pozyskać - tłumaczy Maciej Białecki, który odszedł z PO.