Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ wszczęła śledztwo w tej sprawie - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Śledztwo dotyczy wydarzeń z 9 czerwca, kiedy na Placu Litewskim w centrum Lublina odbyło się spotkanie przedwyborcze kandydata na prezydenta RP Jarosława Kaczyńskiego. W tym samym czasie i w tym samym miejscu wiec zwołał Janusz Palikot, który m.in. wzywał do głosowania na Bronisława Komorowskiego i krytykował Kaczyńskiego.
Lubelska prokuratura zbada, czy swoim działaniem poseł PO nie popełnił przestępstwa przeciwko wyborom. Według kodeksu karnego, kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem przeszkadza odbyciu zgromadzenia poprzedzającego głosowanie, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Prokuratorzy sprawdzą też, czy Palikot nie złamał przepisów ustawy o wyborze prezydenta. Chodzi o to, czy wiec Palikota był organizowany za zgodą komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego oraz jaki był jego koszt.
Ustawa o wyborze prezydenta mówi bowiem, że kto prowadzi kampanię wyborczą bez zgody komitetu wyborczego, a koszt takiego działania przekracza pięć tys. zł, podlega karze grzywny. Jeśli koszt ten przekracza 50 tys. zł, to grozi za to nawet do dwóch lat więzienia.
Jednocześnie w lubelskiej prokuraturze trwa postępowanie, które ma na celu ustalenie, czy na wiecu doszło do naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, posła Palikota. Jest to przestępstwo ścigane z urzędu, prokuratura zajęła się sprawą m.in. na podstawie doniesień prasowych.
O ściganie człowieka, który miał być podczas wiecu agresywny wobec Palikota, wystąpił także sam poseł. W doniesieniu do prokuratury Palikot opisał, jak stojący w pobliżu sceny nieznany mu mężczyzna rzucił w jego kierunku "przedmiotem przypominającym kamień", a potem w obraźliwym geście pokazał mu środkowy palec. Poseł mówił dziennikarzom, że podczas wiecu rzucono w jego stronę kilkoma przedmiotami, żaden w niego nie trafił.
W przedwyborczych spotkaniach 9 czerwca w Lublinie wzięło udział kilka tysięcy ludzi. Po obu stronach Placu Litewskiego ustawione były dwie sceny. Z jednej przemawiał Palikot, z drugiej - osoby popierające Kaczyńskiego. Kiedy Palikot zakończył swoje wystąpienie i uczestnicy jego wiecu opuszczali plac, na drugiej scenie po przeciwnej stronie swoje przemówienie rozpoczął Kaczyński. Po wystąpieniu prezesa PiS zakończyło się też spotkanie przedwyborcze Kaczyńskiego.