Konrad Piasecki pytał w RMF FM Janusza Śniadka między innymi o to, czy godnym świętowaniem 30. rocznicy Porozumień Sierpniowych było wypominanie w przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego, kto w 1980 roku w stoczni chciał kompromisu, a kto trzymał twardą linię.

Reklama

"Natomiast to z całą pewnością było nieszczęśliwe, to nie powinno mieć miejsca na tym zjeździe. Bardzo żałuję, że tak się stało. Natomiast nikt nikomu nie układał przemówień" - przyznał przewodniczący Solidarności.

Śniadek mówi wręcz, że jest rozczarowany wystąpieniem Kaczyńskiego. "To prawda. Więc nie ukrywam, że tymi wątkami bardzo personalnymi, jestem bardzo mocno rozczarowany. Bez względu na to, z jakim uznaniem myślę o innych bardzo ważnych fragmentach jego wypowiedzi" - podkreślał szef związku.

Jednak przewodniczący pytany, czy nie żałuje poparcia Jarosława Kaczyńskiego w przegranych przez niego wyborach prezydenckich, odpowiada: "Niczego nie żałuję. A jeżeli, to tego, że nie uszanowano ludzi podczas tych obchodów. Nie uszanowano zwykłych ludzi. Zajęci sobą politycy znowu przygotowali społeczeństwu gorszące widowisko" - Janusz Śniadek ma wiele żalu.

Reklama

Przewodniczący nie widział nic zdrożnego w gwizdach związkowców, kiedy przemawiał premier Donald Tusk. Zarzucił natomiast, że inne wydarzenia na zjeździe mogły być przygotowane przez specjalistów od PR. Nie sprecyzował jednak które.