Palikot tłumaczył, że sprawa została odłożona. Sąd stwierdził, że wniosek złożony przed eurodeputowanego Filipa Kaczmarka jest niekompletny, a brakuje w nim wskazania konkretnej wypowiedzi, za którą poseł z Lublina miałby zostać wyrzucony.

Reklama

"Wszystko odbyło się w takim brutalnym wojskowym drylu. Weszliśmy, wyszliśmy i tyle. Chciałem podziękować tym ponad 20 świadkom, którzy przybyli. Teraz przez ponad trzy godziny będą wracać, ale takie jest życie" - stwierdził wyraźnie rozczarowany Palikot. W rozmowie z dziennikarzami skarżył się, że ani on, ani jego pełnomocnik nie zostali dopuszczeni do słowa, "nie mówiąc już o zdaniu".