"To mieszkańcy Łodzi ocenią ich pracę w najbliższych wyborach samorządowych" - powiedział na spotkaniu z łódzkimi dziennikarzami.
Waszczykowski powtórzył, że kandydowanie na funkcję prezydenta Łodzi zaproponował mu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak twierdzi, "długo się nad tą propozycją nie zastanawiał". Przypomniał, że od lat związany jest z Łodzią, gdzie mieszkał w latach 70. i 80.
"W tym mieście skończyłem szkoły, uniwersytet, tu zakładałem rodzinę. Tu mieszka większość mojej rodziny, którą bardzo często odwiedzam" - mówił.
Z żalem przyznał, iż według niego "Łódź nie zdążyła wskoczyć na platformę transformacji państwa; miasto wygląda tak, jakby nigdy nie było 1989 roku". "Są oczywiście jakieś perełki, ale ogólnie chodząc po mieście, oglądając stan ulic, widząc zapaść przemysłową, odnosi się wrażenie, że gdzieś popełniono błędy" - powiedział.
Dlatego - jak twierdzi - jednym z najważniejszych priorytetów jego programu będzie m.in. odnowienie i odbudowa miasta. Zwrócił też uwagę, że Łódź już dawno powinna wykorzystać bliskość stolicy, bo to jest atutem dla tego miasta. "Łódź jest tańsza niż Warszawa, a to powinien być bardzo ważny argument w rozmowach z inwestorami" - dodał.
Na spotkaniu z łódzkimi dziennikarzami Waszczykowski powiedział, że kandydowanie na prezydenta miasta to ciekawe wyzwanie. Jak twierdzi, obecnie coraz większą rolę w rozwoju kraju i jego modernizacji odgrywać będą władze samorządowe. Poza tym - jak mówił - jeśli nie można zmienić władz centralnych, które są dość leniwe, nie modernizują Polski, to należy zmiany zrobić na dole.
Oprócz Waszczykowskiego kandydatami w listopadowych wyborach na prezydenta Łodzi są: obecny wiceprezydent miasta i szef SLD w regionie Dariusz Joński, b. wiceprezydent Łodzi, posłanka PO Hanna Zdanowska, b. wiceprezydent Łodzi, bliski współpracownik b. prezydenta Jerzego Kropiwnickiego - Włodzimierz Tomaszewski oraz lider łódzkiej Samoobrony Paweł Frankowski.