Premier od dziś będzie urzędował w sejmowym gabinecie. Obecność szefa rządu w Sejmie w dni posiedzeń ma związek m.in. z jesienną ofensywą legislacyjną Platformy Obywatelskiej. "Codziennie będę w Sejmie, będziecie mogli monitorować moje działaniana rzecz pracynad tym pakietem ustaw, bo to jest dla mnie naprawdę śmiertelnie poważne zadanie i do Gwiazdki zdążymy z większością projektów" - mówił premier dziennikarzom przed kilkoma dniami.

Reklama

Tymczasem Radio TOK FM sprawdziło, jak wielką aktywnością w głosowaniach wykazał się w tym roku sam premier. W Sejmie głosowano już 1236 razy i Donald Tusk zagłosował...trzy razy.

W jakich sprawach Donald Tusk wciskał przyciski maszyny do głosowania? Wybrał Grzegorza Schetynę na marszałka Sejmu, głosował nad uzupełnieniem porządku dziennego o wybór prezesa NBP i wybrał na tę funkcję Marka Belkę - podaje TOK FM.

Najsłynniejsza nieusprawiedliwiona nieobecność to mecz piłkarski Tuska i Schetyny w czasie ubiegłorocznych głosowań w Sejmie. W tym roku premier wszystkie nieobecności ma już usprawiedliwione. W czasie, gdy posłowie głosowali, Donald Tusk był m.in. na wakacjach w Grecji, podejmował śniadaniem lekkoatletów i odwiedzał tereny popowodziowe.

Reklama

To szokujące. Chociaż z drugiej strony Donald Tusk jest bardzo zapracowany i można zrozumieć to, że na takie głupstwa jak stanowienie prawa nie starcza mu czasu skoro jak powiedział " - skomentował politolog dr Wojciech Jabłoński.

Jego zdaniem premier mógłby złożyć mandat posła i dać szansę na pracę w parlamencie następnej osobie z listy wyborczej. "Tak żeby z jednej strony Sejm nie świecił pustkami, a z drugiej strony żeby przy tym rzekomym bądź prawdziwym nawale obowiązków, które ma premier proces ustawodawczy nie ucierpiał" - powiedział politolog.