"Piłem rum. Podeszły do mnie te dwie panie i poprosiły do tańca. To nie był taniec na odległą rękę, a taki, w którym czuje się prawdziwą przyjemność" - mówi "Faktowi" Wenderlich, który pochwalił się gorącą fotką.
"Aby nie mieć pokus, nie wymieniliśmy się telefonami" - dodaje polityk.
Wakacyjne szaleństwa szybko się jednak skończyło i wicemarszałek musiał wrócić do sejmowych obowiązków. "W Sejmie stoję na przykład obok posła Tadeusza Iwińskiego lub Ryszarda Kalisza. Na Dominikanie było zdecydowanie przyjemniej" - stwierdził Wenderlich.