Poseł Joachim Brudziński przekonywał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Szczecinie, że obecnie jedynym sposobem wstrzymania prac przy gazociągu jest wystąpienie do sądu niemieckiego o wydanie zarządzenia tymczasowego w tej sprawie.
Taki wniosek - mówił - mogą złożyć prezydenci Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz i Szczecina Piotr Krzystek jako przedstawiciele miast, które ucierpią gospodarczo, jeśli gazociąg zostanie wybudowany w obecnie zaakceptowanej formie.
Odnosząc się do wystąpienia polityków PiS, Krzystek powiedział w poniedziałek PAP, że sprawa przebiegu gazociągu budzi jego niepokój i kontaktuje się z Zarządem Morskich Portów, który toczy spór prawny ze spółką Nord Stream. Jednocześnie zaznaczył, że nie powinno się przerzucać na władze samorządowe obowiązków rządu, do których należy obrona interesów narodowych.
Z kolei rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus powiedział PAP, że władze samorządowe Świnoujścia zaniepokojone planami budowy gazoaciągu zwracały się m.in. do premiera, aby sprawa została wyjaśniona na szczeblu rządowym. Karelus dodał, że jeśli z rozmów z politykami PiS i analiz przez nich przedstawianych wyniknie, że Nord Stream może jednak negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie portu i terminalu LNG, władze samorządowe Świnoujścia będą rozpatrywać każdą możliwość, "łącznie z tą zaproponowaną przez PiS".
Podczas konferencji polityków PiS eurodeputowany Marek Gróbarczyk zwrócił uwagę, że rządy Finlandii i Estonii w ostatnim czasie złożyły poprzez swoje organizacje ekologiczne skargi do krajowych sądów najwyższych o wydanie zarządzenia tymczasowego wstrzymującego budowę Gazociągu Północnego w obszarze wód terytorialnych tych państw. Według niego również Polska - choć jej sytuacja jest inna niż Finlandii i Estonii - powinna skorzystać z drogi sądowej.
"Rząd nic nie robi, by zmienić przebieg Gazociągu Północnego tak, by nie ograniczał rozwoju polskich portów. Czasu na działania jest coraz mniej. Docierają do nas informacje, że już w tym tygodniu prace budowlane mają być prowadzone w rejonie toru podejściowego do zespołu portów Szczecin-Świnoujście" - podkreślał Brudziński.
Chodzi o przecięcie tzw. północnego toru podejściowego do portu w Świnoujściu z trasą gazociągu Nord Stream. Polska postuluje takie wkopanie w dno morskie rosyjsko-niemieckiej rury na tym odcinku, żeby umożliwić wpływanie w przyszłości do portu statków o zanurzeniu większym niż 13,5 metra.
Według Brudzińskiego jeżeli nie ma determinacji ze strony rządu, to samorządy muszą podjąć działania dla ratowania polskiej gospodarki.
"Nie chcemy oglądać się na Warszawę i premiera, który znalazł czas, by zagrać w piłkę w świetle kamer i z panem Maserakiem się poprzewracać na murawie nowego stadionu, a nie znajduje czasu na tego typu działania" - powiedział Brudziński, nawiązując do udziału Donalda Tuska w sobotnim meczu charytatywnym politycy kontra gwiazdy telewizji TVN.
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek powiedział PAP, że interesuje się sprawą przebiegu gazociągu i budzi ona jego niepokój. Wyjaśnił, że jest w stałym kontakcie z Zarządem Morskich Portów, który w imieniu strony polskiej toczy spór prawny ze spółką Nord Stream. "W tej chwili trwa procedura odwoławcza, czekamy na jej zakończenie. Jestem w każdej chwili do dyspozycji Zarządu Portów i deklaruję swoje pełne wsparcie" - powiedział prezydent.
Dodał, że uważa, iż nie powinno się przerzucać na prezydenta miasta i samorząd obowiązków rządu, do których należy obrona interesów narodowych. "Mam głęboką nadzieję, że rząd zgodnie z deklaracjami we właściwy sposób zabezpieczył interes regionu" - stwierdził Krzystek.
Rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus powiedział PAP, że propozycję polityków PiS władze tego miasta znają tylko z doniesień medialnych.
Przypomniał, że rada miejska Świnoujścia i prezydent Janusz Żmurkiewicz 17 grudnia 2009 r. podjęli uchwałę wyrażającą zaniepokojenie planami budowy gazociągu i jego przyszłej eksploatacji, które mogą w przyszłości negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie świnoujskiego portu i terminalu LNG. Zostało skierowane pismo do premiera Donalda Tuska i przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, aby sprawa została wyjaśniona na szczeblu rządowym.
"Dziś wiemy, że rurociąg nie wpłynie negatywnie na funkcjonowanie terminalu i portu - mamy nadzieję, że tak faktycznie będzie"- powiedział Karelus. Dodał, że władze Świnoujścia sądzą, że politycy PiS będą rozmawiać o tym z prezydentami Szczecina i Świnoujścia.
"Jeżeli z tych rozmów i analiz materiałów przedstawionych przez PiS okaże się, że jednak Nord Stream może negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie portu i terminalu - będziemy rozpatrywać każdą możliwość, łącznie z tą zaproponowaną przez PiS" - dodał Karelus.
Budowa morskiego odcinka Nord Stream, który przez Bałtyk połączy Rosję z Niemcami, ruszyła w kwietniu. Gazociąg będą tworzyły dwie nitki o długości po 1220 km i przepustowości po 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Rura będzie przebiegała przez wody terytorialne, bądź wyłączne strefy ekonomiczne, Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.
W ubiegłym tygodniu szef MSZ Radosław Sikorski pytany o sprawę budowy Nord Stream stwierdził, że z przekazanych mu informacji wynika, że po wybudowaniu gazociągu wszystkie statki wpływające na Bałtyk przez Cieśniny Duńskie nadal będą mogły wpływać do portów w Szczecinie i Świnoujściu. Szef MSZ stwierdził wówczas, że dzięki staraniom polskiej strony na odcinku podejściowym do portu w Świnoujściu gazociąg będzie zakopany pod dnem morskim.