Poszło oczywiście o zatrudnienie w swoim gabinecie córki ministra finansów Jacka Rostowskiego, 23-letniej Mai Rostowskiej. - To naganne, ale nic z tym nie zrobię. To odpowiedzialność ministra - przekonywała Pitera w RMF FM. - Sytuacja jest dość zabawna, bo ta sensacyjna informacja tylko dlatego znalazła się w obiegu publicznym, że m.in. ja wystąpiłam do ministrów o uzupełnienie składów gabinetów politycznych - zauważa Pitera.

Reklama

Zdaniem Pitery sposób rekrutacji członków gabinetów politycznych nie należy do jej kompetencji. - To są zupełnie inne zasady naboru - zauważa minister. Pytana o to, czy zwróci, choćby nieformalnie, uwagę koledze z rządu Pitera przekonuje, że Sikorski "doskonale wie, jaka jest jej ocena tego typu sytuacji". - Nie wszystkie gabinety polityczne są według klucza, który ja bym akceptowała. Ale to jest akurat coś, gdzie nie sięga ręka etyki. Gabinet polityczny to odpowiedzialność osobista ministra - powiedziała minister ds korupcji.

Pytana o aferę hazardową Pitera wypowiada się bardzo ostrożnie - Nie możemy pewnego zdarzenia obyczajowego, czy też pewnego zdarzenia, które wskazuje na to, że nie były dopełniane procedury, od razu wyciągać wnioski, że była afera - apeluje minister. - Polityczne skutki będą ostateczne po zakończeniu śledztwa prokuratorskiego - dodaje. I zaznacza, że sama jest zwolenniczką odtajnienia wszelkich dokumentów dotyczących prac komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową.