Adam Szejnfeld ma się zajmować walką z biurokracją. Były wiceszef resortu gospodarki nie otrzyma jednak teki ministra, a będzie jedynie jednym z pełnomocników. Zadanie, jakie chce mu powierzyć premier Donald Tusk, to cięcia administracyjne w ministerstwach, KRUS, ZUS i NFZ.
Szejnfeld stracił posadę w rządzie, gdy pojawiły się wątpliwości co do jego udziału w zamieszaniu z ustawą hazardową i pojawiającym się i znikającym z niej zapisem o dopłatach. Były wiceminister, choć został szeregowym posłem, nie usunął się w cień. Od października szefuje komisji "Przyjazne Państwo", której jednym z zadań jest właśnie walka z biurokracją.