Premier powiedział też, że przed przekazaniem Rosji polskiego stanowiska do raportu będzie chciał się spotkać z szefującym polskiej komisji ds. badania wypadków lotniczych ministrem SWiA Jerzym Millerem i z płk. Edmundem Klichem - polskim akredytowanym przy MAK.
Jak mówił, ze strony rosyjskiego prezydenta spotkał się z życzliwością. "Trudno mi powiedzieć, na ile deklaracja prezydenta Miedwiediewa będzie miała wpływ na postępowanie MAK i prokuratury rosyjskiej, ale usłyszeliśmy zapewnienie, że strona rosyjska nie będzie stawiała żadnych przeszkód, aby wrak samolotu wrócił do Polski tak szybko jak to możliwe" - powiedział szef polskiego rządu.
Przyznał, że słyszał, iż rosyjska prokuratura zwróciła uwagę, że będzie potrzebowała czasu na swoje działania śledcze po przejęciu dysponowania wrakiem od MAK. "Ale ja słowa prezydenta Miedwiediewa traktuję poważnie - że strona rosyjska rozumie polską potrzebę, aby przed 10 kwietnia szczątki samolotu znalazły się w Polsce. Czy to będzie możliwe - zobaczymy, ale sygnał z naszej strony był jednoznaczny" - dodał Tusk.