"Mamy strusia za prezydenta. Gdy ogłoszono w Moskwie raport MAK-u Komorowski zapadł się pod ziemię. Niczym kret" - pisze na swoim blogu w Onet.pl Ryszard Czarnecki.

Reklama

Europoseł PiS przyznał, że co prawda prezydent był w tym czasie chory, "ale naprawdę chory i poruszający się na wózku inwalidzkim (!) Franklin Delano Roosvelt rządził USA ponad dwie kadencje, w tym także w trakcie II Wojny Światowej!".

Czarnecki oburzył się, ponieważ Bronisław Komorowski "milczał i nie stać go było nawet na zwykłe oświadczenie, które mogłoby być odczytane przez kogoś z jego kancelarii". Polityk twierdzi, że prezydent czekał na wypowiedź premiera Donalda Tuska, a "potem bąknął po nim - to samo".

"Jednak do cna skompromitował się w niedzielę. Rano rosyjskie media podały, że jego sobotnia rozmowa z Miedwiediewem stawia »kropkę nad i« w sprawie raportu MAK. Przez całą niedzielę czekaliśmy na dementi. Dementi nie było i do tej pory nie ma" - napisał Ryszard Czarnecki.

"Gdyby zostało wskrzeszone »Polskie ZOO« Marcina Wolskiego i Andrzeja Żarskiego, ciekawe jak obsadziliby oni Komorowskiego? Jako strusia chowającego głowę w piasek? Jako tchórza (chodzi o zwierzę)? Jako kreta?" - zastanawia się europoseł.