Wszystko wskazuje na to, że bezpośrednią odpowiedzialność za katastrofę smoleńską ponoszą "w gruncie rzeczy wyłącznie Rosjanie" - uważa prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego, to Moskwa, wbrew stanowisku kontrolerów w Smoleńsku, podjęła decyzję o sprowadzaniu Tu-154 na ziemię.

Reklama

"Jest sprawa odpowiedzialność pośredniej, przede wszystkim rozdzielania tych dwóch wizyt i tu już jest polska odpowiedzialność. Jest sprawa nieporządku w pułku, to wszystko jest prawda, ale tak naprawdę żaden z tych elementów nie doprowadziłby do katastrofy, gdyby nie to, co robili Rosjanie" - powiedział Kaczyński na wtorkowej konferencji prasowej.

W ocenie prezesa PiS, z informacji medialnych na temat treści zapisów z wieży kontroli lotów w Smoleńsku wynika, że to "Moskwa podjęła decyzję o tym, że samolot, wbrew opinii ludzi na wieży, ma być sprowadzany".



"Oczekuję od władzy najpierw poparcia uchwały Sejmu, i to takiego bardzo zdecydowanego, która będzie sygnałem i dla Rosji, i dla świata, że my się z tą sytuacją nie pogodzimy. Później sporządzenia własnego raportu na podstawie tych informacji, które jesteśmy w stanie zdobyć" - podkreślił na konferencji prasowej Kaczyński.

Jego zdaniem Polska powinna domagać się też od Rosjan, żeby przyjęli "na technicznej zasadzie" drugiego protokołu do Międzynarodowej Konwencji o Pomocy Prawnej, który umożliwiłby Polsce i Rosji prowadzenie wspólnego śledztwa. Podkreślił, że Moskwa nie ratyfikowała drugiego protokołu, a mogłaby na podstawie jednej umowy z polskim rządem zgodzić na wykorzystywanie tego dokumentu.

Kaczyński przyznał, że nie wie, czy państwo polskie dysponuje środkami, żeby do końca wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej.