Janusz Wojciechowski wraz z eurodeputowanymi z Francji i Danii organizuje pokaz filmu demaskującego przemysłowy chów trzody chlewnej. Były szef PSL, a teraz polityk Prawa i Sprawiedliwości pisze na swoim blogu w Onecie: "Mięso z takich świń jest niezdrowe, smród na kilometry, no i przede wszystkim świnie cierpią niewyobrażalnie".

Reklama

Dlatego Wojciechowski chce doprowadzić do zamknięcia tych "fabryk mięsa". Zaznacza przy tym, że w Polsce jest już ponad sto takich wielkich gospodarstw.

Przy tej okazji europoseł wspomina, jak wyglądała hodowla świń w gospodarstwie jego rodziców. "Siedziały sobie te świnie w ciepłym chlewie, jak im się zaniosło świeżej słomy, to roznosiły ją w zębach radośnie. Co jakis czas wypuszczane były na tzw. okólninik (nie mylić z okólnikiem władzy, zbieżność nazwy przypadkowa), tam tarzały się w błocie (to dla nich ważne ze względu na skórę), a jak je się potem polało wodą z węża, były przeszczęśliwe" - pisze Wojciechowski.

Europoseł PiS kończy tak: "Zabijanie i jedzenie świń to konieczność. Ale dręczenie ich w hodowli, to zwyczajne świństwo. Nie róbmy tego świństwa świniom".